Świadectwo Halinki i Janusza Chowaniec

obraz-Halinki-300x215  Obrazy namalowane przez Halinkę

 

Pozdrowienia z Warmii”

Dla Domowego Kościoła archidiecezji warmińskiej jednym ze szczególnych miejsc na Warmii jest Głotowo. Tu możemy uczestniczyć w różnych rekolekcjach. Co roku w niedzielę palmową członkowie naszej wspólnoty biorą udział w Drodze Krzyżowej, gdyż w Głotowie, obok kościoła Najświętszego Zbawiciela, znajduje się Kalwaria Warmińska, zwana Warmińską Jerozolimą.

Głotowo jest małą wsią leżącą około czterech kilometrów na zachód od Dobrego Miasta. Miejscowość ta wzmiankowana jest już w 1290r., a dokument lokacyjny wsi wystawiono 12 marca 1313 roku. W XIII wieku, gdy chrześcijaństwo obejmowało Prusy, w Głotowie zbudowano drewniany kościół pod wezwaniem św. Andrzeja.

W 1300 roku na wieś napadli pogańscy jeszcze Litwini. Legenda głosi, że przed tym napadem mieszkańcy wynieśli z kościoła i w pewnej odległości od niego zakopali puszkę z Najświętszym Sakramentem, aby nie uległ profanacji. Prawdopodobnie osoby, które wiedziały o tym, nie przeżyły najazdu litewskiego. Wieś została zniszczona a kościół spalony. Upłynęło wiele lat, gdy podczas wiosennej orki rolnik przypadkowo odnalazł ukryty w ziemi kielich z nienaruszoną hostią. Według podania wydarzenie to było niezwykłe. Z hostii biło światło, natomiast woły ciągnące pług uklękły.

Kielich z hostią przeniesiono w uroczystej procesji do kościoła w Dobrym Mieście, jednak hostia w niewytłumaczalny sposób znalazła się znów w miejscu, gdzie była ukryta. Przyjęto to wydarzenie jako znak od Boga. W połowie XIV wieku zbudowano na tym miejscu kościół z kamienia i cegły ku czci Bożego Ciała. Głotowo stało się miejscem pielgrzymkowym przez następne stulecia, mimo burzliwych dziejów.

Średniowieczna świątynia nie mogła pomieścić przybywających coraz liczniej pielgrzymów, więc w 1722 roku rozpoczęto budowę nowego kościoła. W 1726 roku barokowa świątynia została konsekrowana i istnieje po dzień dzisiejszy. Znaczenie Głotowa jako miejsca pielgrzymkowego osłabło w XIX wieku, w czasie tzw. ”Kulturkampfu” na Warmii. W drugiej połowie XIX wieku niedaleko kościoła zbudowano Kalwarię Warmińską. Zamożny mieszkaniec Głotowa Johannes Merten odbył pielgrzymkę do Ziemi

Świętej i po powrocie postanowił wybudować Drogę Krzyżową wzorowaną na jerozolimskiej. Małe kamyki, które wziął z Drogi Krzyżowej w Jerozolimie zostały umieszczone jako relikwie w kaplicach-stacjach. W czasie „Kulturkampfu” parafia nie mogła nabywać ziemi, więc sam Merten kupił 7 ha gruntów i podarował je kościołowi, jako teren pod budowę Drogi Krzyżowej. Ludność warmińska chętnie zgłaszała się do pracy, jak również składała hojne ofiary pieniężne. Budowa Kalwarii Warmińskiej trwała 16 lat. Wąwóz pod Kalwarię kopano ręcznie. Przez cały okres budowy w pracach wzięło udział ok. 70 tys. ludzi. Starano się wiernie odwzorować długość i nachylenie Drogi Krzyżowej z Jerozolimy.

Może ktoś po zapoznaniu się z tymi informacjami zapragnie pojechać do Głotowa, aby pomodlić się w tym miejscu i zobaczyć, jak w rzeczywistości wygląda teraz świątynia Najświętszego Zbawiciela i Warmińska Jerozolima. Serdecznie zapraszamy.

Jeżeli chodzi o nas, to małżeństwem jesteśmy od 32 lat, natomiast we wspólnocie Domowego Kościoła od 19 lat. Mamy dwóch dorosłych synów. Na razie wszyscy razem mieszkamy w Olsztynie. Należymy do jednego z kręgów rejonu Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie. Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że wspólnota Domowego Kościoła wniosła w nasze życie wiele cennych wartości. Myślimy, że nasze małżeństwo i rodzina zyskałyby jeszcze więcej, gdybyśmy znaleźli się w tej wspólnocie wcześniej. Staramy się podejmować posługi na miarę naszych możliwości i zdolności. Teraz na prośbę pary diecezjalnej spróbujemy swoich sił w diakonii społecznej.

W wolnych chwilach mąż lubi grać na gitarze lub akordeonie. Ja natomiast chętnie maluję,najczęściej pejzaże. Młodszy syn Paweł ma również zdolności plastyczne, a starszy Dominik próbuje swoich sił w pisaniu opowiadań dla dzieci. Napisał też kilka wierszyków. Zgodził się, abyśmy jeden z nich tutaj zamieścili. Mamy nadzieję, że komuś się spodoba.

Dziękujemy Bogu za wszystko, co z Jego woli

otrzymujemy każdego dnia.

Serdecznie pozdrawiamy.

Halina i Janusz Chowaniec.

Dominik Chowaniec

Kartka”

Na biurku Bartka, leżała kartka,

Mała i biała – wyrwana z notesu.

Płakała, chlipiąc: „Czym nic nie warta?

Nie mam rysunków, esów, floresów…”

Płakanie usłyszały w pudełku kredki.

Przyszły, spytały: „Dlaczego płaczesz?”

Kartka wytarła spływające łezki,

Ach, marzy mi się chociaż szlaczek”

Spójrzcie na inne kartki drogie panie.

Każda z nich ma swój obrazek piękny.

Jest konik, domek, górka, są sanie,

A ja nie mam nawet kropki lub kreski”.

To rzeczywiście nieciekawa sprawa,

Ale nie płacz kartko, my ci pomożemy.

Niech więc rozpocznie się nasza zabawa.

Pozwól, że skrzypka ci narysujemy!”

Czarna pierwsza zaczęła swe pląsy.

Narysowała kontury, włosy, wąsy.

Po niej zaczęła tańczyć kredka czerwona.

Niech skrzypka twarz będzie zarumieniona!”

Na to zielona: „Teraz czas na mnie!”

Bo kto narysuje mu oczy ładniej?”

Jak to kto? Ja!” – zaśmiała się niebieska

Ale mi wystarczy ze wzruszenia łezka”

Brązowa na to: „Moje ruchy będą szybkie

Musi mieć skrzypce, skoro ma być skrzypkiem!”

A jakże!” – reszta kredek zaczęła też taniec

To my z kolei narysujemy mu ubranie!”

Jak długo to trwało? A kto to wie?

Może pół godziny, a może dwie.

Ale najważniejsze w tym wszystkim było, że

Kartka w końcu szeroko uśmiechnęła się.

Bardzo wam dziękuję, moje drogie”

Powiedziała kartka, gdy kredki skończyły.

Skrzypek zaczął grać skoczną melodię

Ale kredki tańczyć nie miały już siły.