PEREGRYNACJA MARYI W NASZYCH DOMACH

Mamy na imię  Elżbieta i Andrzej. We wspólnocie jesteśmy od  23 lat. Wczesną wiosną  ubiegłego roku rozpoczęliśmy posługę pary pilotującej. Nowo powstały krąg liczy 5 małżeństw. Spotykamy się przy parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka, a naszym moderatorem jest ksiądz Andrzej Stankiewicz.

Kiedy pod koniec kwietnia Asia z Piotrem – nasz para rejonowa wyszli z propozycją ugoszczenia figury Matki Bożej przez krąg który pilotujemy,  nie spodziewaliśmy się z Andrzejem natychmiastowej reakcji i chęci przyjęcia tak ważnego gościa przez nasze małżeństwa.

Figura Maryi ma swoją blisko 30-letnią historię. Została zakupiona w latach osiemdziesiątych minionego stulecia na potrzeby rekolekcji wakacyjnych przez ówczesną parę diecezjalną Domowego Kościoła – Elę i Bolka Kochańskich oraz Księdza Moderatora Diecezjalnego Romana Wiśniowieckiego. Poza rekolekcjami można ją było zobaczyć podczas dni skupienia, spotkań opłatkowych, rozpoczęcia bądź też zakończenia roku pracy formacyjnej. Przez pozostały czas figura cieszyła swoją obecnością rodziny kolejnych par diecezjalnych zajmując w ich mieszkaniach honorowe miejsce. Wraz z Maryją pielgrzymują  Relikwie Świętego Maksymiliana Kolbe, różaniec (pamiątka rodzinna Gieni i Lucka Jędrychowskich), życiorys Świętego i kronika.

Na pierwszej stronie kroniki w tekście wprowadzającym  znajdujemy  słowa:

„Chcielibyśmy aby każde małżeństwo, każda rodzina z Domowego Kościoła mogła również przeżywać radość płynącą z obecności figury Maryi w ich domach. Niech obecność Maryi przyniesie rodzinom pojednanie, ożywienie życia rodzinnego oraz religijnego”.

Powierzony nam krąg z wielką radością wyszedł na spotkanie Maryi. Pierwsze małżeństwo Ania i Paweł, tak opisują wrażenia jakie towarzyszyły im przy spotkaniu:

,,Powitanie Matki Bożej było bardzo radosne już w samochodzie gdzie zaśpiewaliśmy:  O Maryjo witam Cię…, odsłaniając w tym czasie górną część figurki. W domu duży pokój centralne miejsce czyli stół na odświętnym obrusie. Wielka radość. Na początku modlitwa powitalna z młodszymi dziećmi. Potem sami. Starszaki dołączają po czasie. Znów zostajemy sami z Maryją a dzieci zdumione: to tyle można się modlić? Nie tylko możemy ale i chcemy się modlić. Wszak w Gietrzwałdzie prosiłem Maryję o nowe serce bo te się „zepsuło” i… Tak! Dziękuję Ci Maryjo za Cud i Dar uzdrowienia! Czekałem tak długo na osobistą możliwość spotkania. Czas modlitwy zatem nie gra roli. Litania do Matki Bożej rozwiązującej węzły niby taka długa… ech to był moment i następnego dnia przekazujemy figurkę następnemu małżeństwu”.

 

O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy…” 

W obliczu obecnie panującej sytuacji, niepewności i lęku, tak spotkanie z Maryją wspominają Justyna i Krystian:

„W czasie epidemii pod koniec kwietnia otrzymaliśmy kolejną łaskę, w naszym kręgu peregrynowała figura Niepokalanej Najświętszej Maryi Panny wraz z relikwiami świętego Maksymiliana Kolbego. Zawierzyliśmy wszystkie nasze sprawy Matce Bożej, nasze rodziny i krąg domowego kościoła, a także nasz kraj i świat. Modliliśmy się także za wstawiennictwem św. Maksymiliana. Mieliśmy okazję bardziej poznać jego biografię . Z czasem strach zamieniliśmy  na pokój, zawierzając obecną sytuację Jezusowi i Maryi. Możemy poddać się lękom, buntować się przeciw obecnej rzeczywistości albo uznać okres epidemii za czas łaski, który jest wezwaniem do pokuty i do nawrócenia”.

 

Następnym domem w którym Matka Boża znalazła miejsce dla honorowego gościa było mieszkanie Romany i Marcina. Cytując fragment ich świadectwa, czytamy:

       „Najpiękniejsze miało jeszcze nadejść… pojawiła się możliwość przyjęcia do domu niesamowitego gościa. I tak 01.05. 2020r w naszym domu przywitaliśmy figurę Matki Bożej Niepokalanej wraz z relikwiami św. Maksymiliana Kolbe. To był bardzo wzruszający moment dla naszej rodziny. Przez cały czas odwiedzin w uszach wybrzmiewał mi fragment :”A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie (Łk 1,43). Zdałam sobie wtedy sprawę, że Elżbieta mówiąc to spodziewała się dziecka, tak jak ja. Te cudowne odwiedziny przyniosły ogromne ukojenie, jeszcze bardziej wyciszyły lęk, przyniosły czas ogromnej ufności. To właśnie modląc się do Matki Bożej zrozumieliśmy, że codziennie musimy uczyć się oddawać wszystko poprzez Jej ręce Panu Bogu”.

 

Czas odwiedzin Maryi w rodzinach, również dla Małgosi i Grzegorza okazał się nieprzypadkowy. Tak wspominają to szczególne  spotkanie:

,,Ograniczenia związane z pandemią oraz brak osobistego uczestnictwa w nabożeństwach Wielkiego Tygodnia i Mszach Świętych,  zostało nam zrekompensowane poprzez  możliwość goszczenia w naszym domu  figury Matki Bożej, wędrującej z relikwiami Maksymiliana Kolbe.

Czas spędzony z Matką Bożą przymnożył nam wewnętrznego spokoju, dał dużo radości z bycia razem we wspólnocie rodzinnej. Pomimo tego iż jako ostatni ustawiliśmy się ,,w kolejce” potwierdzając chęć zaproszenia Niepokalanej do naszego domu to termin odwiedzin Maryi  nie był przypadkowy. Cieszyliśmy się, że dane nam było rozpocząć miesiąc maj, goszcząc figurę Matki Bożej, czas szczególnie poświęcony  Naszej Mateczce. Kolejnego dnia (2 maja) wspólnie wielbiliśmy Maryję  jako Królową Polski w jej święto”. 

I jeszcze inne słowa z pierwszej strony kroniki:

Matko Niepokalana powierzamy Tobie wszystkie nasze troski. Bądź naszą Pocieszycielką i Opiekunką na drodze ziemskiego pielgrzymowania ku wieczności. Spraw, aby nasze serca były zawsze czyste i całkowicie oddane Tobie tak jak serce Świętego Jana Pawła II, który mówił: „Jestem cały Twój”.

Nic już dodać się nie da, to już ostatnia rodzina przyjmująca Matę Bożą a płynące z tej wizyty refleksje Gabrysi i Adama brzmią:

      „Były to chwile niezapomniane, które niejako zmusiły nas do jeszcze głębszej refleksji, zatrzymania się i uświadomienia  jak ważna jest dla nas jedność małżeńska i nasze wspólne bycie w Domowym Kościele. (….) U nas nawet tęcza wita Maryję i chociaż przesłane zdjęcie tego nie oddaje do końca to przy prawym ramieniu Maryi i wyżej (na żywo) jest widoczna.(…) Najpiękniej przywitał się z Maryją nasz synek Tobiaszek.  Wdrapał mi się na ręce , kazał podejść do figurki i pocałował Maryję w czoło”.

      Peregrynacja Maryi i uczucia jakie towarzyszyły poszczególnym małżeństwom z pewnością dały siłę na drodze formacji w Domowym Kościele i umocniły  w naszej jakże innej niż jeszcze do niedawna codzienności. Jesteśmy z Andrzejem zbudowani postawą tych rodzin ich autentyczną wiarą, która promieniuje i daje nadzieję . Wierzymy że to nie przypadek iż Pan Bóg dał nam łaskę powrotu  do  źródeł, aby na nowo poczuć pragnienie  spotkania Boga osobowego w naszym życiu.

Maryjo Niepokalana, dziękując Ci za ten wyjątkowy czas, polecamy Twojej opiece w tym czasie pandemii  wszystkie rodziny Domowego Kościoła :

                  

                                                                          Elżbieta i Andrzej Moszczyńscy- para pilotująca